Ech Bowmore.. Od Bowmore wszystko się zaczęło – oczywiście mówię o mnie (i Bowmore;-). I to od Bowmore 12 YO właśnie. Kilka lat temu spróbowałem owego Bowmore’a (dodam, że nie była to moja pierwsza whisky Single Malt). A że w domu miałem pewną whisky blendowaną (był to podstawowy Bushmills), dokonałem klasycznej degustacji porównawczej i była ona zabójcza dla dotychczasowego Bushmills’a. To co przekazała mi Bowmore 12 YO – w aromacie, smaku, finiszu – zmieniło moje postrzeganie whisky i wprowadziło na drogę, którą właśnie kroczę. Jak whisky może mieć w sobie tyle smaków i aromatów – od torfu, słodyczy, po sól i pikanterię – i na koniec to wszystko się ze sobą łączy i otula. Zatem – Panie i Panowie, klasyka otwierająca drzwi:

Bowmore 12 Years Old:

Nos: obok delikatnego torfu, cytrusy i miód, wanilia

Podniebienie: to co mnie urzekło kilka lat temu jest niezmienne i w dalszym ciągu urzekające – uderzenie torfu (ok, po latach próbowania innych smoków z Islay, nie jest aż tak intensywne), wspartego miodową słodyczą, przechodzi w gorzką czekoladę, a następnie w …sól i pikantne przyprawy

Finisz: słony smak łagodnieje, pobrzmiewa jeszcze przez jakiś czas, delikatny powrót nut słodszych, miodowo-waniliowych

destylarnia

Bowmore jest drugą najlepiej sprzedającą się whisky single malt ze słynnej Islay, Laphroaig jest pierwszą, a trzecia Lagavulin coraz bardziej się zbliża. Jednak po połączeniu japońskiego Suntory (właściciela Bowmore oraz Auchentoshan i Glen Garioch) z Jim Beam (właściciela Laphroaig i Ardmore) i stworzeniu giganta Beam Suntory, potężny rynek amerykański stoi przed Bowmore otworem.

Bowmore jest z kolei jedną z najstarszych szkockich destylarni, najstarszą na wyspie Islay. Jej początki sięgają 1779 roku. Zatem, jak jej kuzynki z Kildalton obchodziły niedawno 200-lecie – Laphroaig i Ardbeg w 2015, Lagavulin w 2016, to Bowmore będzie obchodziła w 2019 swoje 240-lecie.. Bowmore jest również nieco mniej torfowa (peat level) od kuzynek z Kildalton – specyfikacja fenoli (phenol specification) na poziomie 25 ppm. Ale torf w niej jest, oj jest;-).Co więcej, Bowmore jest jedną z nielicznych destylarni, która ma własną tradycyjną podłogę do słodowania jęczmienia, a własny słód pokrywa około 25% zapotrzebowania.

tasting_bar

Wróćmy jednak do historii. We wspomnianym roku 1779 rolnik David Simpson uzyskał licencję na produkcję whisky. Ponoć działał on jako agent członka parlamentu szkockiego Daniela Campbell‘a. W 1837 roku destylarnia została sprzedana braciom Jamesowi  i Williamowi Mutter i pozostawała w rękach rodziny Mutterów do 1892 roku, kiedy została sprzedana spółce angielskich inwestorów, jako Bowmore Distillery Company. W trakcie drugiej wojny światowej destylarnia Bowmore stanowiła bazę obrony wybrzeża.

Destylarnia miała kolejnych właścicieli, aż w 1963 roku Stanley P. Morrison, broker związany z William Walker & Sons, kupił destylarnię za 117 tysięcy funtów tworząc Morrison Bowmore Distillers Ltd. Stanley Morrison podczas podróży do Japonii nawiązał współpracę z koncernem  Suntory. Współpraca ta zaowocowała wyjątkową obecnością szkockiej whisky w Japonii pod nazwą “Bowmore Malt Houses“, a Suntory wykorzystywało whisky Bowmore do zestawiania swoich blendów. W 1989 roku Suntory wykupiła 35% w Morrison Bowmore, a w 1994 przejęła całą firmę. Efektem współpracy dwóch krajów z niebagatelnym dziedzictwem, jest wydana w 2015 roku Bowmore Mizunara Cask Finish, czyli fantastyczny szkocki destylat finiszowany w beczkach z japońskiego dębu – East Meets West.

mizunara

Destylarnia Bowmore ma w posiadaniu prawdziwy skarb. Jest nim najstarszy, w dalszym ciągu operujący, magazyn whisky w Szkocji – legendarny No. 1 Vaults. Położony przy samym morzu, poniżej jego poziomu, pochodzący z okresu założenia destylarni, skrywa najwyższej jakości skarby, leżakujące przez kilkadziesiąt lat. Na stronie destylarni Bowmore można przeżyć wirtualny 360º spacer po destylarni, aż do czeluści magazynu No. 1 Vaults. Polecam.

vaults_tour

shop_tour

Hołdem dla legendarnego magazynu jest jedna z limitowanych edycji Bowmore Vault Edit1ºN Atlantic Sea Salt  – ma odzwierciedlać mikroklimat otchłani najstarszego magazynu w Szkocji – muszę spróbować!

vault-edition

Pisząc o Bowmore nie można nie wspomnieć o Black Bowmore. W fantastycznym artykule o Black Bowmore, Dave Broom próbuje odpowiedzieć na pytanie dlaczego Black Bowmore, zyskało status kultowej whisky. Black Bowmore nie był przecież pierwszą drogą whisky, nie był pierwszą po first-fill sherry casks, ani pierwszą single malt Bowmore, czy single malt z Islay. Co takiego jest w whisky, która została wlana do beczek po sherry 5 listopada 1964 roku..?

Dave Broom odpowiada: “jakość, bez wątpienia”. Aczkolwiek to nie wyjaśnia wszystkiego. Przecież od czasu Black Bowmore pojawiło się wiele fantastycznych whisky single malt. Zatem – Dave Broom szuka tego dodatkowego czynnika, który oczywiście bez wybitnej jakości nie miałby znaczenia – timing – sposób w jaki wydania BB zazębiały się z tworzeniem kategorii single malt i powstawaniem rynku kolekcjonerów. Voilà.

W 1993 roku wydano 2 000 butelek Black Bowmore 29 Years Old. Koszt –  80£ do 110£  za butelkę. Powiemy teraz – naprawdę, gdzie ja wtedy byłem?;-). Ale wówczas – we wczesnych latach 90-tych była to cena mocno niestandardowo wysoka za whisky – ale… w kilka tygodni whisky ta została wyprzedana.. To pokazało, że istnieje nowy klient, poszukujący, wymagający jakości, wyjątkowości i jest gotów za to zapłacić!

Black Bowmore dodajmy ten fakt – był nowym wymiarem – dla rosnącej grupy miłośników potworów torfu z Islay i entuzjastów whisky z rodowodem sherry. To ja.

W 1994 roku wydano drugą edycję Black Bowmore 30 Years Old – ponownie 2 000 butelek. Kolejna edycja – Black Bowmore 31 Years Old, wydana w 1995 roku – 1 182 butelki, również sukces. Ceny rosły, ale powoli, dochodząc do 150£. Wydawał się, że hm, tak będzie zawsze. Nic bardziej mylnego. Czwarta odsłona Black Bowmore 42 Years Old, wydana w 2008 roku, w ilości raptem 827 butelek kosztowała niebagatelne 2 400£…i została zaakceptowana.. przez szeroko rozumianych whisky geek’ów i rosnącą kategorię inwestorów. W tym momencie zaczęła się również bajka dotycząca wieku, legendarnego miejsca No.1 Vaults, użytych beczek, umiejętności ludzi tworzących whisky..

black-bowmore

4. edycja Black Bowmore miała być tą ostatnią. Jakie było zaskoczenie (brawo suspens & marketing), gdy w listopadzie 2016 roku ogłoszono wydanie Black Bowmore 50 Years Old, ilość 159 butelek, po 16 000 £ każda! Ok, nie będzie edycji szóstej, dwie beczki, które ostały się po wydaniu czwartej edycji, zostały ze sobą “złączone” (vatted together) i w spokoju dojrzewały przez kolejne 8 lat. Do whisky dostosowano opakowanie – butelka to tradycyjnie dmuchane szkło od Glasstorm Studios oraz skrzyneczka ze szkockiego dębu, inkrustowana srebrem symbolizująca pięć kręgów, czyli pięć edycji Black Bowmore od John Galvin Design. Zobaczcie sami:b7dca8020397ccf1a80f6c0293c9b798Historia Black Bowmore to nowoczesna (mimo 50 lat) historia whisky. To historia tradycji, umiejętności, jakości, ale i ekonomii i marketingu. I jest fascynująca.

Jako post scriptum – najstarszą na dziś whisky z destylarni Bowmore jest wydana w 2012, Bowmore 195754-letnia, 12 butelek, nie pytajcie o cenę..;-)

1957-54

Jeśli chodzi o destylarnię Bowmore, nie mogę i nie będę obiektywny…to ta, w której zakochałem się po raz pierwszy. Na przestrzeni lat, mimo nowych miłości, przepięknie wrócić do tej właśnie i odkryć jeszcze więcej. Zanim polecimy razem na Islay, do Bowmore, zapraszam na tradycyjny spacer wzdłuż bielonych murów Bowmore distillery.

wszystkie zdjęcia, za wyjątkiem własnych, pochodzą ze strony bowmore.com, scotchwhisky.com

tekst przy wsparciu  Jarosław Urban “Vademecum Whisky” oraz Dave Broom scotchwhisky.com

 

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *