WHISKY DAY CRACOW 2018 (19.05.2018), CZYLI PO PROSTU ŚWIĘTO

World Whisky Day został wykreowany przez studenta University of Aberdeen, Blaira Bowman‘a stosunkowo niedawno, bo w 2012 roku. Blair, stworzył trade mark, który zresztą sprzedał, ale przede wszystkim stworzył coroczne święto ludzi kochających whisky i uwielbiających celebrować tę miłość wśród ludzi bardzo różnych, ale pod tym względem im podobnych. Na marginesie – poznaliśmy Blaira Bowmana, a bardziej Agnieszka, która uczestniczyła w jego Masterclass podczas festiwalu w Poznaniu w 2017. Energia, pasja i nieszablonowość.
Whisky Day Cracow, to impreza włączona do krwiobiegu World Whisky Day. W tym roku odbyła się po raz drugi, po raz pierwszy my dojechaliśmy do klimatycznych Fortów Kleparz w Krakowie, by – jak to powinno się odbyć – cieszyć się dobrą (i bardzo dobrą) whisky w najlepszym towarzystwie. I to nas pchnęło do Krakowa – możliwość spotkania Whisky Team & Friends ;-), Artura z Lożą Dżentelmenów i Szymona z Simon says Whisky. Same otoczenie Fortów Kleparz, tu bardziej pasuje słowo anturaż, czy entourage 😉 idealnie pasuje do whisky. Atmosfera – pogoda była idealna – fantastyczna do brania z whisky tego, co najlepsze. Wśród wystawców byli “ci duzi” i “ci alternatywni”, a my siłą nabytych już doświadczeń dryfowaliśmy w kierunku tych alternatywnych doznań właśnie ;-).
Aby nie tworzyć tu epopei “od stoiska, do stoiska”, stworzę w zamian moją subiektywną listę TOP 13 festiwalu, nie tylko pod względem samych wartości aromatyczno-smakowych, ale również znaczenia tych whisky, czy ich pożądania (jakkolwiek by to nie zabrzmiało :-). Kolejność (prawdopodobnie 😉 chronologiczna:
- Aberlour-Glenlivet 8 YO 50% Rinaldi Import (lata 60-te) – protoplasta A’bunadh, czy te sherry mogą kłamać?;
- Glenfiddich 21 YO na 100-lecie destylarni (w niebieskiej ceramicznej butelce) – co za klasa;
- Ardbeg Grooves Committee Release 51,6% – Committee Release baby, naprawdę grooves, subiektywnie jeden z najlepszych Ardbegów;
- Longrow 10 YO dest. 1996, but. 2006 SC 59,4% (Wm Cadengead) – nieoczekiwany czarny-sherry koń;
- Ardbeg Twenty Something 23 YO – po “dwudziestce jedynce” naturalna “rzecz” do zdobycia, świetne;
- Glenfiddich 18 YO Superior Reserve – opakowanie oślepia, wnętrze zachwyca;
- Glenglassaugh 30 YO dest. 1986, but. 2016 SC 42,6% – PX rulez, genialna;
- Glenmorangie Spios Private Edition No. 9 – nie mogłem ominąć kolejnej private edition, żyto, bogate;
- Octomore 08.1 Masterclass (167 ppm) 59,3% – zamiłowanie do Octomore’ów (07.1 is masterpiece) pchało do “ósemki” – potrzeba jednak azylu na kontemplację, a tu festiwal;
- The Hakushu 18 YO – 25-tka to najlepsza whisky wg tegorocznych WWA, 18-tka eteryczna i złożona;
- Sullivans Cove Double Cask (Bourbon & Port Oak) – bo kocham Australię i kiedyś tam wrócę, a przy okazji zahaczę o Tasmanię;
- Mortlach 16 YO Flora & Fauna – najbardziej uznana z serii FF, sherry, głęboka, powtórkę proszę;
- Glenfiddich 21 YO Experimental Series Icewine Cask Finish – genialne opakowanie, bardzo nietypowe wnętrze, “inna” słodycz, zgadzam się – tu również do powtórzenia, a próbka w domu jest..;
Jak widać, było spektakularnie. Oczywiście festiwal, nawet tak dosyć kameralny, jak WDC, nie nastraja do kontemplacji, głębszej analizy, ale umożliwia dostęp do takich skarbów. Poza TOP 13 wymienię inne, wcale nie mniej ważne, ale często nieuwiecznione, niedookreślone, czasem przekazywane we “wspólnym kieliszku” – bo taki jest World Whisky Day 😉 – Glenfiddich 25 YO (z lat 70-tych, który nigdy nie wszedł do stałej produkcji), Grants z lat 50-tych (1958? – wiadomo Szymek), BenRiach i Macduff od Loży Dżentelmenów, 14-to i 17-to letnie Springbank’i, Glenfarclas 1995 Christmas Edition, The Glenlivet Code, Arran 10 YO Master of Distilling…:-)
Dodam, że na zakończenie, w świetnym towarzystwie raczyliśmy się Oban 2003 Distillers Edition, czy Inchmurrin’em od Loży Dżentelmenów – puenty nie trzeba, bo to jest puentą.
Whisky Day Cracow za nami. ‘Whisky Hedonism Festival’ :-). Strasznie pozytywna energia podczas festiwalu, umiejętnie zmagazynowana w sercach w głowach na kolejne dni. Świetnie było spotkać starych przyjaciół i znajomych, i poznać nowych. Niedzielny relaks w słonecznym Krakowie, w kolorowych ogródkach i zagubionych uliczkach – wisienka na torcie.
*wszystkie zdjęcia należą do e-whisky.pl