Special Releases  ta doroczna seria Diageo zmienia się na naszych oczach. Ewoluuje w kierunku Rare by Nature.. (cokolwiek to znaczy)

W 2018 roku po raz pierwszy nie pojawiła się Port Ellen, a Brora po raz pierwszy od 2002 roku, czyli też niemal od początku serii. Jakkolwiek by tego nie racjonalizować – prestiż został obniżony.

W 2019 zabrakło kolejnej weteranki – Caol Ila, w której po edycji 35-letniej z 2018, upatrywano następcy Port Ellen i Brory. Niepotrzebnie. Nie było single grain’a, czy blended malt’a, oczywiście zabrakło także tradycyjnej nietorfowej Caol Ila. Była jedna zamknięta destylarnia – Pittyvaich. No i te nowe szaty, w ujednoliconej tonacji.. za wyjątkiem Mortlach. Specyficznie.

Line-up 2020 Special Releases Rare by Nature jest niemal identyczny, jeśli chodzi o destylarnie, jak ten z 2019. Mamy 8 whisky, jedynie zamiast The Singleton of Glen Ord, pojawia się The Singleton of Dufftown. Etykiety również jednorodne, z odmieńcem w postaci Mortlach, po raz kolejny.. Otrząsnęliśmy się z porewolucyjnego szoku. Mieliśmy na to cały rok;-). Ostatecznie najważniejsze jest, co tam w środku, w tym przetrąconym 2020 roku.. i zacznijmy od podsumowania:

Tegoroczne whisky są bardzo równe. Nie ma stratosfery, ale nie ma i hadesu. Większość leżakowała w beczkach po bourbonie, pierwszego, czy różnego napełnienia. Za wyjątkiem Mortlach (troszkę gorzej) i Talisker (lepiej). Motywem przewodnim jest SŁODYCZ, bo Diageo zaprosiło nas na Chef’s Table Pastry. CRAGGANMORE wyłamała się najbardziej, dając duże spectrum aromatów i smaków, które są zgodne i została odkryciem la Special Releases 2020 i najlepszą z tegorocznego line-up. Pozostałe nieortodoxyjne nagrody:

  • CRAGGANMORE – no tak, była, ale by nie umknęło, że była najlepsza;-)
  • CARDHU – za największe zaskoczenie, bo jakże to.. Cardhu i do tego poszła na pierwszy ogień, to powinny być bardzo poszukiwane perfumy 2021;
  • THE SINGLETON OF DUFFTOWN – nagroda pocieszenia, bo nie było wątpliwości, kto najsłabiej tańczy..
  • MORTLACH – nagroda Malowanego Ptaka za próbę wyróżnienia się, tak, za.. próbę;
  • PITTYVAICH – za pogrywanie na nosie, tak cicho, a tak pięknie, nie zawsze muszą być basy;
  • TALISKER – nagroda Nikola Tesli, udało się, rum i Skye zagrały, funky Talisker;
  • DALWHINNIE – za nieśmiałość skąpaną w miodzie, Bee Beastie nie dla każdego, ale wiek szanujemy;
  • LAGAVULIN – nagroda transparentności, bardzo dobra, naked Laga.

Na stole: CARDHU 11 YO 56%

Nos: kwiaty, świeżo ścięte zioła, nieco wanilii, ciasteczka cytrynowe, pudrowane landrynki, woda perfumowana;

Podniebienie: w smaku bardziej zdecydowana niż w zapachu, jest fajny balans, płyniemy, słodycz, intensywne owoce, również delikatna pikantność, płatki czekoladowe z mlekiem;

Finisz: zostajemy z pikantnym, rozgrzewającym finiszem, ciasteczkami w czekoladzie;

Na ucho: po ulotnym zapachu, dostajemy ładnie skrojoną whisky, zbalansowaną, ale o wyraźnym perfumowym-pikantnym profilu – bardzo pozytywne zaskoczenie, no bo… Cardhu;

Ocena: ****

Na stole: DALWHINNIE 30 YO 51,9%

Nos: również bardzo delikatna, ulotna w zapachu, mniej słodka niż Cardhu, ziołowa, trawiasta, świeży ogórek; z czasem więcej słodyczy, syrop klonowy, czekolada mleczna, migdały, prażony, przypalony słonecznik;

Podniebienie: bardzo intensywna, czerwone, dojrzałe owoce, też nieco pikantności, miód i toffi, wanilia, słonawe nuty;

Finisz: bardzo miodowy finisz;

Na ucho: zadziwiająca miodna whisky, duża różnica pomiędzy zapachem i pierwszym odczuciem, a finiszem i całościowym wrażeniem, trochę jednak zbyt Bee Beastie;

Ocena: ***(*)

 

Na stole: MORTLACH 21 YO 56,9%

Nos: mix cytrusów i dojrzałych, czerwonych owoców, dżem truskawkowo-malinowy, delikatna nuta acetonu, jagody, figi, pojawia się nieoczekiwanie ziemistość, mech, wilgotna kora;

Podniebienie: uderza intensywnością, jakby wgryzało się w soczyste mango, dosłownie, tekstura miąższu, masło orzechowe, czekolada orzechowa, imbirowa pikantność;

Finisz: lejąca się czekolada imbirowa;

Na ucho: raczej nietypowy Mortlach, bardzo mało słynnej mięsistości, beczki po PX i oloroso przekierowały naturę tej whisky, jest soczysta, a imbir gra swoje drugie skrzypce w tle i gra fajnie;

Ocena: ***(*)

Na stole: THE SINGLETON OF DUFFTOWN 17 YO 55,1%

Nos: estrowy, świeży, pięknie prosty, nieskomplikowany, delikatna wanilia, Werther’s Original, nektarynki i kiwi;

Podniebienie: jeszcze ciepły chleb żytni, z chrupiącą skórką, z grubą warstwą marmolady z wiśniami, kremówka, orzechy włoskie, lekka goryczka;

Finisz: krem orzechowy, nieco zbyt ulotny, nieco zbyt goryczkowy;

Na ucho: pierwsze wrażenie bardzo dobre, potem tancerz myli kroki i tańczy nieco poza rytmem;

Ocena: ***

Na stole: CRAGGANMORE 20 YO 55,1%

Nos: bardzo soczyście, estrowo, słodsze landrynki, syrop malinowy, śliwki w zalewie cukrowej, jest i dym, delikatny, jak z shishy, owocowy, czerwone jabłka, mandarynki, wiśnie w czekoladzie, czekoladowe pieguski, dużo się dzieje, piękny zapach;

Podniebienie: rewelacyjna słodycz, znowu wiśnie w czekoladzie, bardzo gęsta czekolada deserowa, pralinki, masło orzechowe, crème brûlée i w końcu – delikatny dym tytoniowy, skóra;

Finisz: fajnie się ciągnący czekoladowy posmak, syrop na kaszel tussipect, snujący się dym;

Na ucho: rewelacyjny nos, intrygujący smak, duże spectrum aromatów i smaków, które są zgodne, odkrycie la Special Releases 2020;

Ocena: *****

Na stole: LAGAVULIN 12 YO 56,4%

Nos: dymny to jasne, aromatycznie słodki, fajnie dojrzałe, przydymione owoce, jabłka z ogniska, wędzone mięso, skórzany, pasek, siodło, sól z cytryną (zaczynamy z tequilą), palony cukier;

Podniebienie: słodki dym, keks z kandyzowanymi owocami, skórkami pomarańczy, pralinki, dym z ogniska, owoce mango, delikatnie słona, także nawet medyczna, orientalne przyprawy;

Finisz: palimy dalej, usta spierzchnięte nieco solą, owoce morza, mule i ostrygi;

Na ucho: piękna wyrazista Laga, przez nic niezdominowana, niewzruszona, ona cała;

Ocena: ****(*)

Na stole: PITTYVAICH 30 YO 50,8%

Nos: całkiem inna w nosie od pozostałych, pojawia się ogórek konserwowy, skoszona, odleżana mokra trawa, zielona papryka, jednak słodycz się wybija (cecha tegorocznego DSR), wanilia, kokos, mleczko kokosowe, ryż na mleku, owsianka z bakaliami;

Podniebienie: najbardziej niejednoznaczna, syrop pomarańczowy, słodkie nektarynki w zalewie, ananas, delikatnie orzechowa, trudno określić dominujące nuty;

Finisz: słodki anyż, delikatna goryczka ze skórki pomarańczowej, przyjemnie;

Na ucho: trudna do schwytania whisky, bez dominanty, ale jest konsekwentna w swojej delikatności, nie zawsze muszą być basy;

Ocena: ****

Na stole: TALISKER 8 YO 57,9%

Nos: słodki dym i nagle wytrawny, oj wyraźne nuty rumowe, dojrzałe czerwone owoce, figi, przy drugim podejściu sól morska, jednak stosunkowo mocno przykryta, ostrygi w ananasie(!?)

Podniebienie: dynamiczny Talisker, przeplatanka, delikatna słodycz z dymem i solą morską, tym razem grubą mieloną, gorzka czekolada z konfiturą na gorąco;

Finisz: długi, rozgrzewający, przyjemnie słodki.. i nadchodzi sól z delikatnym pieprzem;

Na ucho: specyficzny Talisker, młodziak, walka słodyczy z morskością, do upadłego, funky Talisker;

Ocena: ****(*)

   

*wszystkie zdjęcia za wyjątkiem własnych (foto by Agnieszka) pochodzą z thewhiskyexchange.com

Odpowiedz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *