Gdy otwarte zostaną granice (jakkolwiek to brzmi), mam kilka planów wyjazdowych. Wiele planów, bo w okresie coronavirusa te plany się kumulują, skompresowane pod ciśnieniem niewyobrażalnej dotychczas niepewności. No to gdzie? Gruzja, która mogła być urlopem, Szkocja, wymarzone Campbeltown, kosmiczne Setenil De las Bodegas w Andaluzji. A może La Maison Du Whisky w Paryżu, sklep-mekka, który […]

Czytaj dalej →

Ech Bowmore.. Od Bowmore wszystko się zaczęło – oczywiście mówię o mnie (i Bowmore;-). I to od Bowmore 12 YO właśnie. Kilka lat temu spróbowałem owego Bowmore’a (dodam, że nie była to moja pierwsza whisky Single Malt). A że w domu miałem pewną whisky blendowaną (był to podstawowy Bushmills), dokonałem klasycznej degustacji porównawczej i była […]

Czytaj dalej →